Obalamy kolejny mit – o z tym, że dieta odchudzająca czy w ogóle zdrowe odżywianie to zero łakoci do końca życia. No cóż, nawet gdyby ktoś miał aż tak dużo silnej woli, to stanowczo odradzam! Potrawy słodkie tak samo jak ostre, słone czy kwaśne są zwyczajnie potrzebne naszemu organizmowi. Ale słodycz słodyczy nie równa, dlatego zamieszczam przepis na szybką przekąskę, którą możemy się objadać do woli bez wyrzutów sumienia.
Składniki:
- 2 szklanki płatków owsianych (najlepiej górskie)
- 1,5 szklanki suszonej żurawiny
- 1 szklanka suszonych daktyli (pokrojonych)
- 3 łyżki słonecznika
- 3 łyżki sezamu
- 3 łyżki siemienia lnianego
- 3 łyżki wiórek kokosowych
- 5 łyżek orzechów (najlepiej laskowe + włoskie, można też pokroić)
- 5 łyżek miodu płynnego (lub syropu klonowego)
- 3 łyżki oleju kokosowego (ogrzanego do płynnej konsystencji)
- 3 białka jajek
W zasadzie możecie dorzucić to, na co macie ochotę, migdały (krojone lub płatki), rodzynki, śliwki, itd.
Do dużej miski wrzucamy najpierw suche składniki, rozdrobnione suszone owoce, orzechy, mieszamy a na koniec olej, miód i białka i wszystko dokładnie jeszcze raz łączymy. Rozkładamy całość równo na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Dociskamy masę do dna za pomocą łyżki i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na ok 20 – 30 min. (musicie sprawdzać czy wierzch się nie przypala, powinien się mocno zarumienić).
Po przestudzeniu można zajadać:) świetnie smakuje z jogurtem naturalnym (sprawdzajcie skład jogurtów, nie powinno być w nich na pewno mleka w proszku – o ich jakości i rodzajach napiszę szerzej w oddzielnym poście i podlinkuję tutaj) lub po prostu jako przekąska m.in dla dzieci.
W taki sam sposób możemy przygotować domowe batoniki musli, dodajemy wtedy więcej białek (w przypadku powyższych proporcji zamiast 3 dajemy 7 szt.) Chodzi o to, żeby masa po upieczeniu była zwarta i dała się pokroić np w prostokąty.
WSKAZÓWKA: W internecie jest mnóstwo przepisów na granolę. Można ją zrobić bez białek i wtedy będzie w zupełnie sypkiej postaci (podczas pieczenia trzeba kilka razy ten susz zamieszać). Ja wolę jednak jak mogę sobie odłamać po kawałku – bardziej praktyczne rozwiązanie. W zasadzie przepis powstał z przypadku, kiedy zwyczajnie nie wyszły batoniki musli bo dałam za mało białek. Po prostu każdy musi sprawdzić jaka wersja będzie mu najbardziej odpowiadać. Powodzenia!
