ANTYPRZEZIĘBIENIOWA HERBATKA ZIOŁOWA

ANTYPRZEZIĘBIENIOWA HERBATKA ZIOŁOWA

Sezon zimowych infekcji na dobre rozpoczęty! Aby nie dać się przeziębieniu warto postawić na profilaktykę, zgodnie ze starą maksymą, że lepiej zapobiegać niż leczyć. W receptach na wzmocnienie odporności królują domowe specyfiki: zioła, syropy i nalewki. Jednym z nich jest niezastąpiona lipowo-bzowa herbatka z sokiem malinowym.

Składniki: 

  • 1 łyżeczka kwiatów bzu czarnego  (jego działanie szczegółowo opisywałam tutaj)
  • 1 łyżeczka kwiatostanów lipy (więcej na temat właściwości lipy najdziecie w tym wpisie)
  • sok malinowy

Przygotowanie:

Zioła zalewamy wrzątkiem i parzymy pod przykryciem ok. 15 minut. Następnie odcedzamy, dolewamy soku z malin i pijemy ciepły napar małymi łykami.

Dawkowanie:

2-3 razy dziennie w okresie infekcji (ostatni raz koniecznie tuż przed położeniem się do łóżka). Profilaktycznie wystarczy raz dziennie, najlepiej przed snem.

 

 

Tak przygotowana herbatka działa napotnie, przeciwprzeziębieniowo, a także przeciwgrypowo. Wspomaga organizm w zwalczaniu chorobotwórczych bakterii i wirusów. Ułatwia odkrztuszanie wydzieliny zalegającej w gardle i oskrzelach. Świetnie rozgrzewa. Działa również łagodnie przeciwbólowo – przy „łamaniu w kościach”, bólach głowy wywołanych przeziębieniem, grypą czy infekcją zatok. Szczególnie polecana osobom, które często zimą chorują. Przyspiesza powrót do zdrowia,  a picie jej to czysta przyjemność bo jak większość domowych specyfików na przeziębienie jest po prostu pyszna.

Bardzo polecam Wam ten domowy lek. Przygotowanie herbatki nie zajmie dużo czasu. Można sporządzić większą ilość gotowej mieszanki i przechowywać w suchym, szczelnym pojemniku. Ważne jest też to, jakie zioła wybierzemy, od tego zależy czy będą skuteczne. Ja staram się wybierać te ekologiczne, i co równie ważne takie, w których widać zachowaną jak największą część kwiatostanu. Nie polecam ekspresowych, w torebkach. Zwróćcie również uwagę czy kwiat nie został podczas suszenia przepalony. W przypadku bzu czarnego, prawidłowo wysuszone kwiaty powinny być lekko kremowe, ale na pewno nie żółte czy brązowe. Taki spalony kwiat pozbawiony jest cennych substancji aktywnych. Idealnym oczywiście rozwiązaniem jest samodzielne przygotowanie sobie takiego suszu na zimę. Wymaga to trochę zachodu ale wszystko zwraca się z nawiązką:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *