To roślina, która ostatnio wzbudza wielkie zainteresowanie, podobnie jak czystek (Cistus Incanus). Coraz częściej uprawiana jest na działkach i w przydomowych ogródkach. Dzikorosnącą można spotkać głównie na południu Polski, w górach i na wyżynach. Od wieków czosnek niedźwiedzi ceniony był za wyjątkowe walory smakowe i zdrowotne.
Czosnek niedźwiedzi (Allium Ursinum), zwany także dzikim, rośnie w dużych skupiskach tworząc często zwarte łany. Lubi szczególnie półcieniste leśne podłoże. Roślina osiąga wysokość nawet do 50 cm. Należy do jednej z najwcześniej wschodzących po zimie, pierwsze listki można zaobserwować już w marcu. Są łudząco podobne do toksycznych konwalii! Co ważne w Polsce od 2004 roku objęta jest częściową ochrona gatunkową, co sprawia że w stanie dzikim możemy ją jedynie podziwiać. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by czosnek niedźwiedzi uprawiać. Jest niewymagający i dość szybko się rozmnaża.
Dlaczego w Polsce tak mało o nim wiemy?
Bardzo dużą popularnością czosnek niedźwiedzi cieszy się w Rosji i krajach byłego ZSRR gdzie do dziś sprzedawany jest w różnych formach na targowiskach. W całej Azji uchodzi za jedną z podstawowych przypraw. U naszych zachodnich sąsiadów hitem natomiast jest oliwa czosnkowa, stanowiąca idealny dodatek do sałatek czy pieczywa.
W Polsce nieco zapomniany, wyparty przez jego pospolitą odmianę, powoli odzyskuje popularność. Nasi przodkowie wykorzystywali czosnek niedźwiedzi do wspomagania odporności organizmu osłabionego po zimie.
Z czym to się je?
Jadalną część rośliny stanowią liście, które przetwarza się na różne sposoby, tworząc z nich pesto (przepis tutaj – klik) sałatki, sosy z dodatkiem jogurtu naturalnego, czy masła czosnkowe, które wykorzystamy np. do pieczonych ziemniaków czy kanapek. Można także ugotować na nich pyszną zupę wiosenną. Liście są delikatne o subtelnym zapachu czosnku, uwalniającym się po roztarciu czy posiekaniu.
WAŻNE! do przetworzenia nadają się tylko te zebrane przed kwitnieniem (marzec, kwiecień). Później robią się matowe, twarde i łykowate.
Zdrowie uśpione w liściach
Czosnek niedźwiedzi to ogromna skarbnica witamin i składników leczniczych.
Posiada wszystkie właściwości czosnku pospolitego. Jednak wiele o działaniu nawet kilkudziesięciokrotnie silniejszym.
Jest jedyną rośliną na świecie o tak dużej zawartości aktywnych związków siarki – uznawanej za pierwiastek młodości, która rewitalizuje, uodparnia, ujędrnia skórę, zapewnia lśniące włosy i mocne paznokcie, opóźnia oznaki starzenia. Wykorzystuje się ją przy chorobach reumatycznych, ale także odtruwaniu organizmu m.in. z metali ciężkich. Siarka pozostała w naszym organizmie ( w ponad 70%) utlenia się do siarczanów a te łączą się z innymi związkami organicznymi a następnie zostają wydalone z organizmu, dzięki czemu przyczynia się do detoksykacji z różnych obcych związków np. siarczanu nikotyny.
Z badań opublikowanych w „Journal of the American Cancer Society” wynika, że związki siarki zawarte w czosnku niedźwiedzim mogą stanowić nieinwazyjną metodę leczenia nawet wobec takich nowotworów jak glejak (rodzaj raka mózgu).
W czosnku niedźwiedzim znajduje się także 20 razy więcej adenozyny (w porównaniu z jego bratem hodowlanym) – substancji, która posiada właściwości witamin A, E, C i selenu jednocześnie. Takie połączenie to niezrównana broń na wolne rodniki. Wspomaga również układ sercowo naczyniowy: podnosi poziom „dobrego” cholesterolu, obniża poziom trójglicerydów i „złego” cholesterolu LDL, zmniejszając ryzyko wystąpienia miażdżycy, a tym samym zawału serca, choroby wieńcowej czy udaru. Obniża ciśnienie, wspomaga wydzielanie soków trawiennych i żółci.
Czosnek niedźwiedzi zawiera także 30 razy więcej dobrze przyswajalnego żelaza niż jego hodowlana odmiana. Zwalcza także wirusy, bakterie, grzyby i pasożyty.
Nie pozostaje więc nic innego jak tylko zakupić trochę nasion lub cebulek (są powszechnie dostępne) zasadzić w swoim ogródku bądź nawet w balkonowej doniczce i rozkoszować się jego smakiem i uzdrawiająca mocą, do czego gorąco zachęcam:)
CIEKAWOSTKA: Czosnek niedźwiedzi swoją nazwę zawdzięcza właśnie niedźwiedziom, dla których, jak kiedyś zaobserwowano, stanowił pierwszy przysmak po przebudzeniu z zimowego snu. Ludzie doszli do wniosku, że skoro liście tej rośliny są wstanie wzmocnić tak silne zwierzę, przyniosą korzyści także człowiekowi. I nie pomylili się!